Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl

Sto lat samotności - streszczenie w pigułce


José Arcadio Buendia zabiera syna – Aureliana Buendię do cygańskiej wioski. Stary Melquiades odsprzedał mu magnes, jednak nie udało mu się za jego pomocą odnaleźć złota. W kolejnych latach José eksperymentował z lupą i przyrządami astronomicznymi. W otrzymanym od Cyganów laboratorium alchemicznym usiłował wytworzyć złoto, czemu poświęcił się bez reszty. W czasach założenia Macondo José wraz z żoną Urszulą przewodzili swojej społeczności. Mężczyzna postanowił wytyczyć drogę do cywilizacji, jednak wyprawa mężczyzn skończyła się porażką. Chciał przenieść wioskę, jednak zbuntowała się jego żona. Za jej przykazaniem zaczął baczniej zajmować się wychowaniem synów – José Arcadia, który miał czternaście lat i sześcioletniego Aureliana.

Rodziny Urszuli Iguarán oraz José Arcadia Buendii były skoligacone, dlatego ich członkowie nie chcieli pozwolić na ślub, wierząc, że urodzą dziecko ze świńskim ogonem. Młodzi jednak na to nie zważali. Urszula obawiała się urodzenia dziecka i unikała współżycia. W złości na kpiącego Prudencia Aguilara José Arcadio zabił go. Duch nieboszczyka zaczął się ukazywać małżeństwu, dlatego wraz z kilkoma innymi rodzinami opuścili miejscowość. Po kilkunastu tygodniach założyli nową osadę – Macondo. Młody José Arcadio miał bardzo imponujące przyrodzenie. Wróżbitka Pilar Ternera dowiedziawszy się o tym skusiła go i spędziła z nim kilka nocy. O swym sekrecie José Arcadio opowiedział bratu, który stracił zapał do alchemii.

Na świat przyszła Amaranta, córka Urszuli. José Arcadio na wieść, że zostanie ojcem opuścił Macondo z Cyganami. W ślad za nim podążyła Urszula, której przez kilka miesięcy nie było. Domem zmuszony był zajmować się José Arcadio Buendia. Odmłodzona Urszula przyprowadziła do Macondo nowych osadników zza mokradeł, dzięki którym wkrótce miasteczko rozrosło się. Syn Pilar Ternery – Arcadio – zamieszkał wraz z dziadkami. Jego oraz Amaranty wychowaniem zajęła się Indianka – Visitación. Stary Buendia poświęcił się rozbudowie Macondo, Urszula zajęła się cukiernictwem, a Aureliano kształcił się w sztuce złotniczej.

Do rodziny Buendia dołączyła jedenastoletnia Rebeka – ich daleka kuzynka. Wraz ze sobą przyniosła zawiniątko z kośćmi swych rodziców. Początkowo nic nie jadła i nie mówiła, dopiero z czasem oswoiła się w nowym miejscu. Po jakimś czasie Indianka odkryła, że Rebeka jest chora na bezsenność. Plaga rozprzestrzeniła się najpierw w domu, a następnie w całym Macondo. Ludzie z czasem przyzwyczaili się do życia bez snu. Z czasem zaczęli tracić pamięć, a następnie tożsamość. Uratował ich Melquiades, który uciekł przed śmiercią. Urszula pozwoliła zostać mu w ich domu. Stary Cygan zajął się dagerotypią. Aureliano postanowił wyzwolić młodą prostytutkę dzięki ożenkowi, jednak ta odeszła wraz ze swą mocodawczynią.

Urszula z uwagi na dorastające dzieci postanowiła rozbudować dom. Gdy José Arcadio Buendia dowiedział się, że z polecenia miejskiego zarządcy, Don Apolinara Moscote, musi pomalować dom na niebiesko – wyrzucił go z miasta. Ten powrócił z rodziną i uzbrojonymi strażnikami. Buendia dogadał się jednak z nim, a Aureliano zakochał w najmłodszej córce zarządcy – Remedios. Na otwarcie nowego domu Urszula urządziła bal. Sprowadziła także pianolę, a wraz z nią muzyka i nauczyciela tańca – Pietro Crespi. Rebeka zakochała się w młodzieńcu. W tajemnicy pisała z nim listy. Aureliano był nieprzytomnie zakochany w Remedios, pisał dla niej wiersze. Pewnego dnia po spotkaniu z przyjaciółmi trafił do Pilar Ternery i wypłakał się jej. Po nocnej rozkoszy kobieta obiecała mu pomoc.

Amaranta także kocha Crespiego, w związku z tym Urszula ogłasza w domu „żałobę bez nieboszczyka”. Aureliano upiera się na ślub z Remedios. Umiera Melquiades, który po przyjeździe starzał się w bardzo szybkim tempie. Po jakimś czasie urządzono mu pogrzeb z wielkimi honorami. Amaranta zagroziła, że popsuje ślub Rebeki i Crespiego, dlatego postanowiono o jej wyjeździe wraz z Urszulą z Macondo. Crespi często odwiedzał narzeczoną, która zajmowała się teraz domem. Aureliano zajmował się edukacją Remedios. Ternera przepowiada Rebece szczęście po odejściu jej rodziców. José Arcadio grzebie szczątki jej rodziców obok grobu starego Cygana. Pilar Ternera spodziewa się dziecka, którego ojcem jest Aureliano. José Arcadio poświęcił się udoskonalaniem zabawek Crespiego, praca pochłonęła go tak bardzo, że popadł w obłęd. Został przywiązany do kasztanowca rosnącego na podwórku.

Gdy Remedios osiągnęła dojrzałość odbył się jej ślub z Aurelianem. W zamążpójściu Rebeki przeszkodziła fałszywa wieść o chorobie matki Crespiego. Ojciec Nicanor Reyna, który udzielał ślubu postanowił zostać w Macondo i zbudować świątynię. Ślub Rebeki odroczono do zakończenia budowli, a Amaranta robiła wszystko, by temu przeszkodzić. Nieoczekiwanie zmarła Remedios, która od chwili ślubu zajmowała się domem. Ogłoszono rok żałoby i odroczono ślub Rebeki. Nieślubnym dzieckiem Aureliana (z Ternerą) - Aurelianem José zajęła się Amaranta. Nieoczekiwanie powrócił José Arcadio. Imponował wszystkim swą siłą, a kobietom temperamentem. Rebeka poczuła do niego słabość i wkrótce wzięła z nim ślub, którego nie zaakceptowała Urszula.

Młodzi zamieszkali w domku nieopodal cmentarza. Aureliano otrząsnął się po śmierci żony i często dyskutował z don Apolinarem Moscote o polityce. Wybory w Macondo dzięki oszustwu don Apolinara wygrali konserwatyści. Aureliano opowiedział się po stronie liberałów, jednak odrzucał ich krwawe metody walki. W mieście władzę przejęli wojskowi. W odpowiedzi na ich krwawe rządy zawiązano spisek i przegnano ich. Na czele buntowników stanął pułkownik Aureliana Buendia. Wraz z towarzyszami opuścił Macondo, by przedrzeć się do rewolucyjnych sił. Władzę w mieście przejął jego syn Arcadio, jednak okazał się brutalnym przywódcą. Jego zapędy poskromiła Urszula i to ona przejęła władzę. Czuła się jednak samotna, z czego zwierzała się choremu mężowi.

Crespi oświadczył się Amarancie, jednak ta odrzuciła jego propozycję. Ostatecznie mężczyzna odebrał sobie życie, a Amaranta przypaliła sobie rękę łącząc ból fizyczny i psychiczny. Arcadio związał się w tajemnicy z Santą Sofią de la Piedad, dzięki umowie z José Arcadiem, mężem Rebeki, wzbogacił się i wybudował piękny dom. Urszula dowiedziała się o tym wiele miesięcy później, gdy Santa Sofia była w drugiej ciąży. Siły liberałów słabły, jednak Arcadio w to nie wierzył i nie poddał Macondo bez walki. Został rozstrzelany przez zwycięzców nakazując, by jego córka nosiła imię Urszula, a syn po dziadku José Arcadio. Po zakończeniu wojny pułkownika Buendię przewieziono do Macondo, by wykonać na nim wyrok śmierci. Nikt nie zdecydował się jednak tego dokonać, a część wojsk przyłączyła się do pułkownika i rozpoczął się nowy konflikt. Buendia stanął na czele nowego powstania.

Po szesnastu klęskach nieoczekiwanie pułkownik Buendia wkroczył do Macondo. Amaranta zajęła się dziećmi Arcadia i Santy Sofii: Remedios oraz bliźniakami – José Arcadiem Drugim i Aurelianem Drugim. Nieoczekiwanie i niewyjaśnionych okolicznościach zginął José Arcadio, zaś jego żona Rebeka zamknęła się na wiele lat w domu. Pułkownik Aureliano przygotowywał się do nowej wojny. Władzę w mieście przekazał przyjacielowi - Gerinelowi Marquezowi, którego oświadczyny odrzuciła Amaranta. Pułkownik Aureliano zapowiedział śmierć swego ojca. Wkrótce José Arcadio Buendia zmarł. Gdy Amaranta zbliżyła się do dorastającego Aureliana José, postanowiła jak najszybciej uciąć ten romans.

Pułkownik Aureliano sprzeciwiał się pertraktacjom z konserwatystami i wyruszył na nową wojnę wraz z Aurelianem José. Przez wiele lat nie dawał znaku życia. Władzę w Macondo przejął pacyfista i przyjaciel pułkownika Aureliana – José Raquel Moncada. Po powrocie Aureliana José bezskutecznie starał się przekonać Amarantę do związku. W ciągu niecałych dwunastu lat imieniem Aureliana ochrzczono siedemnastu chłopców w różnym wieku – synów pułkownika Aureliana. Wszyscy nosili piętno samotności. Aureliano José rzadko bywał w domu, prowadząc hulaszczy tryb życia. Mimo ostrzeżeń matki – Ternery – udał się na przedstawienie teatralne i został zastrzelony. Jego śmierć pomszczono. Po ponownym zdobyciu Macondo pułkownik Aureliano zjadł obiad z dowódcą - José Raquelem Moncadą, jednak nie cofnął się przed wykonaniem na nim wyroku śmierci.

Urszula i dowódca cywilny i przyjaciel Aureliana Gerineldo Márquez dostrzegali zmiany, jakie zaszły w pułkowniku. Zobojętniał na losy wojny. Gdy przybył po paru tygodniach do Macondo sprawy wojny przestały go interesować. Amaranta ponownie odrzuciła oświadczyny Marqueza i skazała się na samotność. Pułkownik starał się tłumić skrajne zapędy niektórych dowódców. Zdecydował się na zawarcie pokoju, który musiał uzgodnić z obiema stronami konfliktu. Walczył dobrze, pragnąc dla siebie spokoju. Jego porażka była dużo bardziej krwawa niż zwycięstwo. Po powrocie do domu wydawał się na wszystko obojętny. Po podpisaniu kapitulacji strzelił sobie w serce. Okazało się, że przeżył i odzyskał honor. Przy domu, który postanowiła odnowić Urszula, stanęły straże pilnujące wywrotowca. Jeden z pilnujących zmarł z miłości do Pięknej Remedios. Aureliano Drugi i José Arcadio Drugi w dzieciństwie byli nie do odróżnienia. José Arcadio Drugi fascynował się scenami rozstrzeliwania, jego brat zaś Aureliano Drugi zajął się studiowaniem dokumentów pozostawionych przez Melquiadesa. Jego duch, z którym rozmawiał przez kolejne lata, wyjawił mu, że będą czytelne, gdy mnie sto lat.

José Arcadio Drugi uczył się od ojca Antoniego Isabela, służył do mszy, a także poznawał tajniki hodowli bojowych kogutów, które trzymał u Petry Ternery. Miał wiele kochanek, a z jedną z nich Petrą Costes przespał się Aureliano Drugi. Kobieta pozostała z nim do końca życia. Wkrótce urodził im się syn, José Arcadio, którego wychowaniem zajęła się prababka – Urszula, pragnąc by został duchownym. Passa nie opuszczała Aureliana Drugiego, a jego zwierzęta rozmnażały się w zatrważającym tempie. Całe Macondo było bogate. José Arcadio Drugi zajął się nierealnym planem poszerzenia rzeki nad Macondo, by usprawnić żeglugę. Przybył do miasta pierwszym i ostatnim statkiem, a wraz z sobą przywiózł paryskie kurtyzany. Pułkownik Aureliano zajmował się produkcją złotych rybek, których sprzedaż przynosiła niezłe zyski. Kobiety z Paryża zorganizowały trzydniowy karnawał, którego królową została nieulegająca konwenansom Piękna Remedios. Podczas zabawy przebrani prowokatorzy zabili wielu mieszkańców Macondo. José Arcadio Drugi uratował Fernendę del Carpio, z którą niebawem wziął ślub. Ich wesele trwało dwadzieścia dni.

Fernanda del Carpio wychowywana była jak królowa, jej rodzice zadbali o staranną edukację. Nie znała jednak prawdziwego życia. Po ślubie stała się zazdrosna o kochankę męża – Costes. Sama była oziębła seksualnie. W domu Buendiów, mimo sprzeciwów, wprowadziła nowe zwyczaje, których symbolem stały się zamknięte drzwi domu. Pierwsze dzieci Fernandy i Aureliana nazwano: José Arcadio i Renata Remedios. W dziesiątą rocznicę urodzin ich syna do domu Buendiów dotarła paczka, w której spoczywały zwłoki dziadka - don Fernenda. W rocznicę zawarcia pokoju zorganizowano jubileusz dla pułkownika Aureliana, na którym miał zostać odznaczony Orderem Zasługi. Jednak bojownik odmówił udziału w uroczystościach. Na jubileusz przybyło siedemnastu synów pułkownika (wszyscy o imieniu Aureliano) – uczestniczyli w hucznych obchodach, a w kościele zostali naznaczeni popiołem. W Macondo pozostał jedynie Aureliano Smutny, który założył fabrykę lodu. Gdy kolejny raz przybyli jego bracia wspólnie odnowili dom żyjącej jeszcze Rebeki. W mieście pozostał Aureliano Centano.

Aureliano Smutny postanowił sprowadzić do Macondo kolej żelazną. Na projekt nie szczędził pieniędzy Aureliano Drugi. Po wielu miesiącach do miejscowości zawitał pierwszy pociąg. SWraz z koleją do Macondo dotarły wynalazki techniczne, a także nowi osadnicy. Wśrd cudzoziemców był mister Herbert i pan John Brown, którzy interesowali się hodowlą bananów. Amerykanie założyli własne miasteczko, rozwinęła się przestępczość, hazard i prostytucja. W domu Aureliana Drugiego często goszczono nowych przybyszów. Wszyscy zachwycali się urodą Pięknej Remedios, jednak kontakt z nią kończył się dla nich śmiercią. Pewnego dnia Piękna Remedios odfrunęła na zawsze wraz z wietrzoną pościelą.

W mieście władzę przejęła Kompania Bananowa. Zamiast żandarmów rządziły zbiry. Pułkownik Aureliano na wieść o zbrodniach wraz ze swoimi synami postanowił przywrócić porządek. Jednej nocy wszyscy jego potomkowie zginęli. Pułkownik próbował odpowiedzi szukać w pokoju Melquiadesa, zaś Urszula rozmawiała ze swoim zmarłym mężem. Pułkownik zbierał fundusze na nową wojnę. Urszula miała już około stu lat, zaczęła tracić wzrok. Jej prawnuk José Arcadio miał zacząć naukę w seminarium, a Meme (Renata Remedios) miała uczyć się gry na klawikordzie w szkole klasztornej. José Arcadio Drugi rozpoczął pracę jako nadzorca w Kompanii Bananowej. Aureliano Drugi, nie mogąc znieść rygoru żony, przeniósł się do Petry Costes. Oddawał się obżarstwu, a nawet stanął w szranki ze znaną z apetytu Elefantą. Na drugi dzień stracił przytomność i kazał zanieść się do domu. Od tego czasu częściej bywał w domu, który podczas każdych wakacji odwiedzała Meme. Pewnego razu wraz z nią przybyło kilkadziesiąt koleżanek. Coraz bardziej zgryźliwy pułkownik Aureliano zmarł pewnego dnia wtulając głowę w kasztanowiec.

Po zakończonych studiach Meme oddała się młodzieńczym przyjemnościom. Na świat przyszła jej młodsza siostra nazwana Amarantą Urszulą. Aureliano Drugi polubił córkę i nie szczędził jej pieniędzy. Meme zaprzyjaźniła się z Amerykankami, nauczyła się też angielskiego. Amaranta zmarła, gdy zgodnie z przepowiednią, skończyła tkać swój saun pogrzebowy. Urszula od tego momentu nie wstawała z łóżka, wokół którego zbudowała swój świat. Meme zaczęła się dziwnie zachowywać, jednak zauważyła to dopiero Urszula. Okazało się, że od tygodni spotyka się z Mauriciem Babilonią, mechanikiem z Kompanii Bananowej. Fernanda zamknęła Meme w domu, jednak kochankowie wciąż się spotykali, o czym świadczyły żółte motyle. Strażnik postrzelił Mauricia, który do końca życia pozostał przykuty do łóżka. Fernanda postanowiła zamknąć Meme w klasztorze w okolicach miejsca skąd pochodziła. Zrozpaczona dziewczyna wspominała ukochanego przez wiele lat. José Arcadio Drugi zaczął podburzać robotników Kompanii do strajku. Spełniono ich żądania, jednak prowodyr musiał się ukrywać. Po jakimś czasie pewna mniszka przyniosła do domu Buendiów koszyk z dzieckiem Meme – Aurelianem, synem Mauricia.

Gdy Aureliano skończył rok, w Macondo zaczęły wybuchać protesty. Sprowadzono wojsko, jednak żołnierze zajęli się pracą przy zbiorze bananów. Pan Brown wraz z rodziną opuścił miasto. Protestujących zgromadzono na placu i zgodnie z dekretem otworzono do nich ogień. Będący wśród strajkujących José Arcadio Drugi ocknął się na stercie trupów w pociągu. Udało mu się uciec z transportu, jednak nikt w Macondo nie chciał wierzyć w masakrę. Ukrył się w dawnym pokoju Melquiadesa. Strażnicy, którzy go szukali nie potrafili go dostrzec. José Arcadio Drugi poświęcił się studiowaniu pergaminów starego Cygana, w oczach miał obłęd taki, jak jego pradziadek. Nad Macondo zaczął nieprzerwanie przez ponad cztery lata padać deszcz. Ludzie umierali z nudów. Aureliano Drugi zajął się Amarantą Urszulą i wnukiem – Aurelianem. Gdy w domu zaczęło brakować jedzenia Fernanda zrobiła mężowi awanturę. Odtąd starał się zdobywać pokarm.

Aureliano i Amaranta Urszula spędzali czas na zabawach (ich ulubioną „zabawką” była stara Urszula). Aureliano Drugi przypomniał sobie o zakopanym złocie i zaczął obłąkańczo go szukać. Pewnego dnia deszcz ustał – Macondo było zrujnowane. Urszula po raz pierwszy od dawna wstała z łóżka i zabrała się za porządki w domu. Pomagała jej Fernanda. Aureliano Drugi przeniósł się do Petry i wspólnie rozkręcili loterię, a większą część zysku przekazywali Fernandzie. Miłość czyniła ich szczęśliwymi. Urszula mieszała przeszłość z teraźniejszością, rozmawiała z duchami i kurczyła się, aż w końcu zmarła (miała 115 lub 120 lat). Macondo nawiedziła plaga ptaków, które ginęły zabijając się o domy. Ojciec Isabel winą obarczył Żyda Wiecznego Tułacza. Pod koniec roku zmarła Rebeka. Amaranta Urszula, nie mogąc przywrócić domowi życia poświęciła się nauce. José Arcadio Drugi zaprzyjaźnił się z młodym Aurelianem i nauczył go pisania oraz czytania. Aureliano Drugi czuł narastający ucisk w gardle, wiedział, że umiera. Zdążył zgromadzić środki na edukację Amaranty Urszuli i wysłał ją na studia do Brukseli. Tego samego dnia zmarli José Arcadio Drugi i Aureliano Drugi. Podczas pogrzebu pomylono ich trumny.

Młody Aureliano poświęcił się rozszyfrowywaniu pism Melquiadesa. Domem zajmowała się Santa Sofia de la Piedad, jednak pewnego dnia odeszła. Amaranta straciła poczucie czasu, aż Aureliano znalazł ją martwą w gronostajowym stroju. Na pogrzeb z Rzymu przybył syn Fernandy i zamieszkał w domu Buendiów, sprowadzając młodych chłopców. Z jednym z nich odkrył ukryte złoto i postanowił wyremontować dom. Zbliżył się też do Aureliana. Pewnego dnia odwiedził ich Aureliano Amador, jednak nie poznali go, a krewniaka dopadła tajna policja. José Arcadio zginął utopiony w wannie przz młodych chłopców. Złoto Buendiów zostało skradzione. Do Macondo powróciła Amaranta Urszula z mężem Gastonem i zajęła się remontem domu. Gaston miał nadzieję, że przyjaz na prowincję jest kaprysem, gdy się jednak przedłużał postanowił założyć pocztę lotniczą.

Aureliano, ukrywając swe uczucie do ciotki, nawiązał romans z Murzynką – Nigromantą. Wraz z przyjaciółmi Aureliano odkrył uroki młodzieńczego życia. Był częstym gościem burdeliku. Obiady jadał z ciotką i jej mężem. Pewnego razu zdradził się ze swoimi uczuciami przed ciotką, a ta postanowiła wyjechać. Aureliano odkrył z przyjaciółmi nowy dom uciech – „Złote Dziecię” prowadzony przez Pilar Ternerę. Kobieta zapewniła go, że Amaranta Urszula czeka na niego, stwierdzając, że historia rodziny jest kołem nieustannych powtórzeń. Wkrótce Ternera zmarła i pochowano ją na siedząco pod parkietem. Z Macondo wyjechał kataloński księgarz, który nakazał Aurelianowi i jego przyjaciołom wyjazd z miasta. Wkrótce wszyscy znajomi Aureliana wyjechali, Macondo umierało.

Jedynymi szczęśliwymi osobami byli Aureliano i Amaranta Urszula, którzy po wyjeździe Gastona rozpoczęli namiętny romans. Kochankowie zamknęli się w domu odseparowani od świata. Widzieli swych przodków. Amaranta Urszula wykrwawiła się po urodzeniu syna ze świńskim ogonkiem. Aureliana przed rozpaczą uratowała Nigromanta. Aurelianowi udało się przeczytać zapiski Melquiadesa – historię swej rodziny. Wraz z ostatnim zdaniem, zgodnie z przepowiednią, Macondo zniknęło z powierzchni ziemi.

Sto lat samotności - opracowanie


Geneza


Pisanie „Stu lat samotności” trwało z krótkimi przerwami nieco ponad rok, od lipca 1965 do lipca lub sierpnia 1966, jednak autor zawsze podkreślał, że było to osiemnaście miesięcy. Z napisaniem powieści, która opierałaby się na jego wspomnieniach z dzieciństwa nosił się pisarz mając już siedemnaście lat, jednak wówczas ten temat przerastał go. Marquez zawsze chciał napisać opowieść rodzinną osadzoną w Aracatace, którą w powieści nazywa Macondo.

W powieści autor łączy dwie przeciwstawne cechy Ameryki Południowej – mroczną historię konkwisty i przemocy, tragedii i niepowodzeń oraz ducha karnawału, muzyki, sztuki ludowej i zdolność czczenia nawet najciemniejszych stron życia i odnajdywania przyjemności w najdrobniejszych rzeczach.

Niemal cała książka wynika z własnego doświadczenia życiowego autora. Magiczny świat pisarstwa Garcia Márqueza jest rezultatem widzenia świata oczami dziecka. Pisarz zwykł mówić, atmosfera jego książek odzwierciedla atmosferę jego dzieciństwa. Klucz do napisania powieści stanowiło dla Garcii Márqueza wspomnienie opowiadań babki z dzieciństwa, która niewiarygodne czyniła wiarygodnym. Nosił w sobie wspomnienie dzieciństwa spędzonego w świecie, który odchodził. Jego powieść zawierała zarówno elementy stawania się, jak i przemijania wpisane w uniwersalny byt.

Rodzinne miasto Garcia Márqueza – Aracataca – stanowiło inspirację dla wielu jego utworów, a czytelnicy „Stu lat samotności” mogą odnaleźć wiele podobieństw między rzeczywistym życiem rodzinnym Marqueza a historią fikcyjnego miasteczka Macondo. Nieopodal obu miejscowości zagraniczne kompanie owocowe na początku XX wieku założyły dobrze prosperujące plantacje. W chwili narodzin Marqueza Aracataca rozpoczęła długą, powolną drogę w stronę nędzy i zapomnienia, co odzwierciedla upadek Macondo w „Stu latach samotności”. Dziadek autora, który stał się wzorem dla „pułkownika” w powieści, brał udział w wojnie domowej, znanej jako „wojna 1000 dni”.

W świadomości historycznej Kolumbii było to traumatyczne wydarzenie. Po podpisaniu traktatu pokojowego, wybuchła rewolucja, a kraj stracił część swojego terytorium. W tym czasie wieś Aracataca istnieje niemal w całkowitej izolacji od świata. Podobnie jak w fikcyjne Macondo, wieś Aracataca została założona przez kolumbijskich uchodźców wojny domowej, a kiedy Kompania Owocowa założyła tam siedzibę, Aracataca stała się sceną wielu protestów pracowniczych i masakr. Ostatecznie firma bananowa została zmuszona do opuszczenia miasteczka. Wszystko to stało się materiałem w powieści autora.

Garcia Márquez dzieli się w swym utworze doświadczeniami z prowincjonalnego miasteczka, jednak odzwierciedla idee polityczne charakterystyczne dla całej Ameryki Łacińskiej. Ameryka Łacińska była pierwotnie zamieszkana przez plemiona Azteków i Inków. Rdzenna ludność po przyjeździe kolonizatorów z Europy musiała dostosować się do nowych technologii i kapitalizmu, który przybysze przynieśli ze sobą. Podobnie Macondo rodzi się jako prosta osada, zaś pieniądze i technologia stają się powszechne wraz z przybyciem ludzi z zewnątrz.

Poza tym ukazany w „Stu latach samotności” wczesny etap rozwoju Ameryki Łacińskiej, odzwierciedla procesy zachodzące w wielu krajach tej części świata. W Macondo władza zmienia się często. W państwach południowej Ameryki także trudno odnaleźć stabilne i dobrze zorganizowane rządy. Różne dyktatury, które ukazane zostały na przestrzeni akcji powieści Marqueza, miały swoje odzwierciedlenie w rządach w Nikaragui, Panamie czy na Kubie. Polityczne poglądy autora były rewolucyjne, a nawet komunistyczne; uchodził on za przyjaciela Fidela Castro. Jednak jego opis okrutnych dyktatur pokazuje, że sympatie komunistyczne nie obejmują zbrodniczych rządów, które czasem realizują komuniści.

Historia „Stu lat samotności” rozpoczyna się jeszcze w dziewiętnastym wieku, gdy José Arcadio Buenia wraz z towarzyszami zakłada wioskę Macondo. Autor związał dzieje tego miejsca z losami całej Ameryki Łacińskiej, a przede wszystkim z wydarzeniami mającymi miejsce w Kolumbii – wojną tysiąca dni (1899-1902) i masakrą robotników na plantacjach bananów w Cienadze w roku 1928. Były to odniesienia historyczne będące kontekstem dzieciństwa autora.

Konstrukcja czasu i przestrzeni w „Stu latach samotności”


Nieokreślone ramy chronologiczne powieści zacierają różnice pomiędzy pamięcią, historią oraz fikcją. Przybycie Cyganów do osady Macondo stanowi wspomnienie pułkownika Aureliana Buendii, a nie jest częścią autorytatywnie opowiedzianej historii. Odtwarzanie wspomnień, pamięci zakłada ich zjawiskowy i subiektywny charakter, co umiejscawia je poza podręcznikową historią.

Ta strategia narracyjna występuje w całej powieści; pamięć ma tę samą władzę co historia, a historia zawiera te same emocjonalne barwniki i fantazje co pamięć. Zupełnie zapomniany przez mieszkańców, przemilczany przez oficjalne władze fakt masakry robotników, stanowi element zakłamanej, lecz powszechnej historii.

W „Stu latach samotności” rzeczywistość przybiera cechy ludzkiej wyobraźni i pamięci. Przedmiotem tych samych zniekształceń jest czas. Bohaterowie powieści żyją przez bardzo długi czas (Urszula, Pilar Ternera), zaś pora deszczowa potrafi trwać ponad cztery lata.

Z drugiej strony czasem narrator przemilcza wydarzenia z wielu lat. Jednym z tematów powieści jest skrajny subiektywizm doświadczanej rzeczywistości – dla jednego chwila może trwać wieczność, dla drugiego rok to zaledwie moment. Odzwierciedla to skłonności człowieka ku fantastyce i absurdowi, które kształtują subiektywny odbiór rzeczywistości. Taki sposób narracji łączy się z realizmem magicznym. Na rzeczywistość mają wpływ pamięć i mit, ludzka fantazja oraz podmiotowość każdego człowieka.

Język powieści i narrator


Pomimo determinacji Garcii Marqueza, aby uchwycić różnorodność języka i oddać jego naturalną tkankę, czytelnik zauważy, że jego wypowiedzi czasem przenikają metafory i eufemizmy. Daleko mu wówczas do precyzji i dosłowności. Na przykład, gdy Marquez pisze o momencie, gdy Remedios Moscote odnajduje pierwszą miesiączkową krew na bieliźnie unika wzmianki o krwi. W opisie pierwszego aktu seksualnego pomiędzy Rebecą, a José Arcadiem Márquez odnosi się do jej utraty dziewictwa jako utraty „intymności”.

Te momenty każą postawić pytanie dlaczego Márquez unika używania realistycznego języka w opisach seksu, przemocy, i dlaczego powieść, która dotyka wszelkich aspektów życia, zarówno pięknych, jak i odrażających realistyczne obrazowanie wydarzeń zastępuje eufemizmami. Jedno z wyjaśnień może polegać na tym, że autor przenosi realny świat w sferę fantastyki używając języka poetyckiego dla prozaicznych rzeczy, zaś przyziemnego dla magicznych wydarzeń. Z drugiej strony Márquez próbuje poprzez omówienia używać takiego języka, jakim posługują się jego bohaterowie. Opisując krwawienie, narrator mówi głosem Remedios Moscote. Ta technika narracji polega na oddaniu głosu przez narratora swoim bohaterom.

Narrator powieści jest wszechwiedzący i anonimowy, koncentruje się przede wszystkim na tym, co członkowie rodziny Buendiów robią i co czują. Mówi w trzeciej osobie, choć czasem pokazuje świat widziany oczami swoich bohaterów. Narracja „Stu lat samotności” jest wielogłosowa, ukazuje rzeczywistość z różnych perspektyw. W opisach występuje subiektywne słownictwo, charakterystyczne dla konkretnych postaci. Narrator pisze z pasją i z zaangażowaniem przedstawia głębokie emocje swych bohaterów, utrzymuje on również pewną obojętność, która powoduje, że mamy świadomość, iż książka to relacja z Macondo napisana nowoczesnym stylem. W opisach konkretnych wydarzeń korzystał autor z pewnością ze swojego bogatego doświadczenia dziennikarskiego, a przede wszystkim reportażowego. Styl Marqueza zbliżony jest nieraz do kroniki i sagi rodzinnej – narrator skrupulatnie odnotowuje kolejne najważniejsze wydarzenia z życia rodu Buendiów.

Początkowo, gdy Macondo znajduje się w stanie rajskiego Edenu i wiele rzeczy pozostaje nienazwanych, język jest niedojrzały, jednak jego funkcja szybko staje się bardziej złożona. Wiele języków wypełnia powieść. Między innymi język indiańskiego plemienia Guajiro, którego uczą się dzieci, wielojęzyczne są tatuaże pokrywające ciało José Arcadii, łaciną posługuje się obłąkany José Arcadio Buendia, wraz z kapitalistami wkracza do Macondo język angielski, zaś zapiski Melquiadesa stworzone zostały w tajemniczym sanskrycie. To właśnie język, którego używa stary Cygan wydaje się najważniejszy, ponieważ sprawia, że istnienie książki jest możliwe, to ten język ożywia bohaterów i historię.

Márquez w ostatniej apokaliptycznej scenie zniszczenia Macondo przez huragan zwraca uwagę na rolę autora i jego zadanie jako pisarza, przypomina także, że każde odczytanie tekstu jest niczym świeży oddech dla powieści, ożywia w niepowtarzalny sposób zapisaną historię. Chociaż powieści można nadać jeden określony sens, Márquez stara się przekonać, że każda kolejna interpretacja jest ważna i jest częścią powieści. Nie wystarczy, że Aureliano uzna znaczenie manuskryptu Melquiaseda za pewnik, musi jeszcze przetłumaczyć go i zinterpretować i dopiero ten fakt sprowadza na Macondo ostateczną zagładę.

Technika narracyjna


Powieść nie ma linearnego charakteru. Poszczególne wydarzenia opisywane są przez narratora bez zachowania chronologii. Pierwsze zdanie mówiące, że Aureliano Buendia, wspomina swą rodzinną wioskę Macondo przenosi nas w czas dzieciństwa bohatera. W kolejnych częściach także mamy do czynienia z retrospekcjami (np. wspomnienie o przodkach bohaterów z XVI wieku).

Narrator powieści jest wszechwiedzący, wie wszystko o przeszłości i przyszłości swych bohaterów, o czym mogą świadczyć częste „przeskoki” w przód i wstecz. Powieść nie zmusza czytelnika do identyfikacji z bohaterami, a więc nie budzi napięcia. Opiera się na swobodzie snucia fabuły.

Ukazując historię Macondo od jej założenia do upadku narrator wykorzystuje szczególną formę literacką i strukturę by stworzyć zamknięte w sobie uniwersum, w którym odbija się wizerunek naszego świata.

„Sto lat samotności” a realizm magiczny


Utwory literackie realizmu magicznego nawiązują do wierzeń ludowych, magii, wprowadzają do codziennej rzeczywistości elementy irracjonalne, niezwykłe, tajemnicze. Styl pisarski Garcii Marqueza jest powszechnie określany jako styl realizmu magicznego. Polega on między innymi na tym, że wydarzenia historyczne zabarwione są podmiotowością, a do pamięci przywiązuje się taką samą wagę jak do historii.

Łatwo rozpoznawalną cechą realizmu magicznego u Marqueza jest sposób, w jaki przyziemne, codzienne zdarzenia mieszają się z cudownymi, a nawet nadnaturalnymi rzeczami. Pisarz opisuje bardzo konkretne stany fizyczne naddając im silne, abstrakcyjne emocje. Rozróżnienie między czasem magicznym, a rzeczywistym jest także nieraz zagmatwane, zaś chwile wzniosłe mieszają się z przyziemnymi.

Marquez w „Stu latach samotności” wykorzystuje nadprzyrodzone motywy, groteskowe, karnawałowe obrazy i stosuje przeciwieństwa, tak charakterystyczne dla realizmu magicznego. Wydarzenia nadprzyrodzone i naturalne przenikają się tworząc jedną całość. Chociaż wydawałoby się, że racjonalizm i irracjonalizm to spolaryzowane przeciwieństwa, pisarz wiąże te płaszczyzny w tekście. Częstym motywem realizmu magicznego jest wprowadzenie postaci policjantów, żandarmów i sadystów jako symboli świata terroru. Czas w powieści nie jest linearny, a cykliczny. Ponadto występuje motyw karnawału odwołującego się do przestrzeni ciała i zmysłów.

W całej powieści autor zachowuje do swych bohaterów dystans. Rzeczy ukazuje często z ironią, w krzywym zwierciadle lub na granicy światów fantastycznego i rzeczywistego, dlatego nie sposób przywiązywać obiektywnej uwagi do każdego detalu. W związku z tym trudno do tak przedstawionego świata przyrównać świat realny, szczególnie że Marquez karze nam wierzyć w taki świat, jaki istnieje w świadomości ludzi. Autor bierze świat takim, jakim jest, jak sam mówi: „Sądzę, że to co mamy zrobić, to akceptować rzeczy w takiej postaci, w jakiej je odbieramy, nie szukając stale objaśnień.

Łącząc powszedniość i niezwykłość, zmysłowość i wymiar pozazmysłowy tworzy Marquez „zagęszczoną postać prawdy”, która mówi więcej i bardziej oddziałuje na czytelnika niż opis realistyczny. Zapewnienie tej wiarygodności to według autora główny problem jego pisarstwa.

Motyw samotności w powieści „Sto lat samotności”


Samotność w powieści Marqueza można rozpatrywać na wielu płaszczyznach, ponieważ utwór stanowi wielką kronikę samotności, będącej udziałem wszystkich niemal członków rodziny Bueniów. Autor przede wszystkim ukazuje samotność pojedynczego człowieka – wyobcowanego, niezrozumianego przez innych. żyjącego jedynie we własnym świecie. Istotna jest także samotność rodziny, mimo iż odgrywa ona ważną rolę w społeczeństwie Macondo pozostaje w izolacji. Rządzą nią specyficzne prawa, obyczajowość, a nad jej członkami wisi odwieczna klątwa.

W szerszym kontekście Marquez pokazuje samotność miasteczka Macondo. Przez wiele lat pozostaje ono na marginesie przemian społecznych i cywilizacyjnych, jest trudno dostępne dla p[przybyszów. Nawet po wkroczeniu brutalnego kapitalizmu i osiedleniu się nowych mieszkańców, dawni osadnicy pozostają w izolacji, przyjmując techniczne nowinki z większym zdziwieniem, niż wywołują w nich nadprzyrodzone zjawiska.

Prawie bez wyjątku wszyscy męscy potomkowie rodziny Buendia naznaczeni są piętnem samotności. Najlepiej to zauważyć, jeśli przyjrzymy się poszczególnym przykładom. Za najwybitniejszego członka drugiego pokolenia uchodzi pułkownik Aureliano Buendia. Jest on najlepszym przykładem samotniczego losu. Już w młodości uchodziła za osobę wyobcowaną, wycofaną z życia, lubiącą samotne rozmyślania.

Od początku czuł się wyalienowany, niczym uchodźca. O jego smutku świadczy fakt, że kiedy był w brzuchu Urszuli, ta słyszała jego płacz. Tak, jakby był zasmucony perspektywą życia. Od dzieciństwa posiada dar jasnowidzenia i przeczuwa przyszłe zdarzenia, jednak jego moce są ignorowane. Aureliano nosi piętno „niezdolności do miłości ludzkiej”.

Smutek dotyka także dwóch bliźniaków José Arcadia Drugiego i Aureliana Drugiego. Na ich przykładzie widzimy, że samotność nie polega wyłącznie na izolacji społecznej, ale na szczególnym rodzaju relacji do ludzi i szczególnych potrzebach. Aureliano Drugi, na przykład, jest szczerym miłośnikiem orgii; jest także bardzo lekkomyślny. Oczywiście, jego eskapady wypływają z chęci przełamania niezachwianego wzoru powtórzeń w jego życiu. Żyje pomiędzy niedostatkiem i nadmiarem, cnotą i hipokryzją, zawsze pozostaje zagubiony w stanie permanentnej nudy.

W swojej frustracji czuje neurotyczny przymus by żyć ze smutkiem. Jego brat nie czuje potrzeby użalania się nad sobą i nie jest tak bezmyślny w zaspokajaniu swych potrzeb. Jest jednak skazany na życie z dala od innych członków rodziny, bez względu na to, co robi. Psychologicznie jest zawsze obcy, nikt nic nie wie o jego życiu.

Ma wyrobione silne poczucie sprawiedliwości, nie przeszkadza mu to jednak uczestniczyć w krwawych zawodach kogutów. Z perwersyjna przyjemnością wspomina moment zapamiętany z dzieciństwa – rozstrzelanie skazańca. To człowiek bez emocjonalnej rodziny, pozbawiony wsparcia, uwięziony w smutnych wspomnieniach.

Mimo różnych losów bracia przed śmiercią znów stają się do siebie podobni i umierają tego samego dnia. Aby wyostrzyć ironiczny wymiar ich braterskich relacji narrator każe im spocząć w nie swoich grobach. Bliźniaki wydają się być ściągane przez całe życie przez smutek, emocjonalny brak, a także przez jakieś nienazwane, fantastyczne, niewytłumaczalne siły.

Podobny związek łączy José Arcadio (syna Fernandy i Aureliana Drugiego) i jego bratanka, Aureliana Babilonię. Jest pełen smutku, przemocy i miłości-nienawiści, złożoności dwóch pokoleń. José Arcadio po przybyciu z Rzymu na pogrzeb matki w tym łagodnym i delikatnym chłopcu wyczuwa konkurenta do przejęcia majątku Fernandy.

Napięcie między nimi wzrasta, jednak po uratowaniu życia José przez Aureliana następuje zawieszenie broni. Jest to rodzaj wzajemnej tolerancji między dwoma mężczyznami, ale nie ma miedzy nimi prawdziwego uczucia.

Podobnie jak w przypadku bliźniaków, widzimy, że tutaj ponownie samotność staje się nawet „siłą przyzwyczajenia” między dwojgiem ludzi. Oczywiście, w świetle Garcii Marqueza samotność jest nieunikniona; także w świecie nadmiaru, przyzwyczajeń społecznych, zubożenia emocjonalnego, a nawet w kręgu najbliższej rodziny.

Wszystkie główne postacie w „Stu latach samotności” żyją w świecie rozpaczy, melancholijnych iluzji, choć są między ludźmi poddają się izolacji społecznej i psychologicznej.

Losy Macondo jako odzwierciedlenie losów ludzkości


W powieści Gabriel Garcia Márquez opowiada o losach siedmiu pokoleń rodziny Buendia, które zbiegają się z założeniem miejscowości Macondo, jej rozkwitem i upadkiem, co można odnieść do powstania, rozwoju i upadku większej społeczności, a nawet ludzkości. Pierwszy przedstawiciel rodziny José Arcadio Buendia zakłada wioskę Macondo w dziewiętnastym wieku. Rodzina przechodzi wszelkie stadia – od dziecinnej niewinności, poprzez wszystkie stadia życia mężczyzny i kobiety, aż do dekadencji i rozpadu.

Założyciele Macondo José Arcadio Buendia i Urszula Iguáran są kuzynami i pochodzą z rodzin, które od lat wchodzą z sobą w związki małżeńskie. W rodzinie istnieje obawa przed kazirodztwem, które skończyć się ma narodzinami dziecka ze świńskim ogonem. Początkowo Macondo było niewielką osadą – liczyło sobie dwadzieścia chat z trzciny oblepionej gliną, zbudowanej na brzegu przejrzystej rzeki. W spokojny świat mieszkańców nowinki techniczne, takie jak teleskop, magnes czy lód wnoszą wędrujący Cyganie. Wynalazki te pasjonują José Arcadia, który magnesem pragnie poszukiwać złota, lupę przekształcić w militarną broń. Gdy za pomocą urządzeń astrologicznych stwierdza, że Ziemia jest okrągła, Urszula uznaje go za obłąkanego. Mieszkańcy Macondo za cud uznają odmłodzenie Melquiadesa, który jedynie wstawił sobie sztuczną szczękę (uczłowieczony mit wiecznej młodości).

José pragnie wytyczyć drogę do świata cywilizacji, jednak po wielu dniach wyprawy odnajduje jedynie hiszpański galeon, a dwanaście kilometrów dalej morze. Podczas gdy mężczyzna wciąż oddaje się swym szalonym ideom o dom i dwóch synów – Aureliana i José Arcadia dba Urszula. Podczas wyprawy w poszukiwaniu tego drugiego trafia do wiosek za bagnami, z których sprowadza nowych osadników.

Macondo rozrasta się i rozwija dzięki handlowi. Pojawia się ulica Turków, przyjeżdżają kościelne i państwowe autorytety (proboszcz, corregidor, policjant). Odbywają się także pierwsze wybory, podczas których Aureliano przekonuje się o fałszowaniu wyników na korzyść konserwatystów. Staje więc na czele rewolucyjnych liberałów i jako wódz staje się postacią legendarną, mimo że przegrywa zorganizowane przez siebie trzydzieści dwa powstania. Władza jednak go zmienia, porzuca dawne ideału i zamyka się w sobie. Jego samotność wynika z tego, że jest niezdolny do miłości. Po kapitulacji w Neerlandii i nieudanym samobójstwie Aureliano wraca do swego warsztatu w Macondo.

Miasteczko, mimo rewolucji, wciąż się rozwijało, aż nastała faza neokolonializmu. Amerykańskie towarzystwa bananowe przynoszą postęp (kolej, telegraf), ale także zmieniają strukturę Macondo, w którym dominować zaczynają robotnicy. Miasto ta szybko się zmienia, że starzy obywatele nie mogą go poznać. Amerykańscy osadnicy to wyzyskiwacze – zamykają się w ogrodzonym osiedlu i strzegą swej własności. Wraz z napływem osadników, napłynęło też wiele ludzi „spod ciemnej gwiazdy”, na porządku dziennym były rozboje, a realną władzę przejęli funkcjonariusze bananowej kompanii.

Gdy robotnicy zażądali zwiększenia swoich praw wkroczyło wojsko. W masakrze zginęło trzy tysiące protestujących i ich rodzin. Kompania zamyka swoją działalność, a miasto zmierza do upadku. Stara Urszula zapowiada swoją śmierć, dochodząc do wniosku, że wszystko kręci się w koło. Podobnego zdania jest także prakochanka – Pilar Ternera. W rozpad miasteczka nie chce uwierzyć wykształcona w Brukseli Amaranta Urszula. Po powrocie pragnie ożywić i uratować dom – walczy z upadkiem i schyłkowością. Towarzyszy jej siostrzeniec – Aureliano.

Amarantę Urszulę i Aureliana zaczyna łączyć dzika namiętność, poprzez którą chcą zwalczyć dziedziczoną od pokoleń samotność. Kobieta rodzi dziecko z świńskim ogonem, dawna przepowiednia spełnia się. Amaranta umiera w połogu, zaś dziecko pożerają mrówki. Wszystkie te wydarzenia, podobnie jak te z ostatnich stu lat przepowiedział stary Cygan – Melquiades.

W momencie gdy młody Aureliano w końcu odczytuje zapisane przez niego w sanskrycie pergaminy ostatnie zdanie wieszczy, że Macondo zostanie zmiecione z powierzchni ziemi. Gdy bohater czyta to ostatnie zdanie – następuje kataklizm. Koło się zamknęło, a czas opowiadania i czas opowiadany zbiegają się w jedno.

Realizm i magia powieści Marqueza


Mimo że na pierwszy rzut oka realizm i magia zawarte w „Stu latach samotności” wydają się przeciwieństwami, autorowi udaje się doskonale pogodzić te dwie płaszczyzny. Obie są niezbędne w celu wykreowania przez Marqueza swojego świata. Powieść Marqueza nie odzwierciedla takiej rzeczywistości, jakiej doświadczałby obiektywny obserwator, ale jak odbierają ją subiektywne jednostki wywodzące się z różnych środowisk, mających różne pochodzenie.

Liczne perspektywy, łączenie świata fantastyki i realności, mają niebagatelne znaczenie w ukazaniu ówczesnego świata Ameryki Łacińskiej rozdartego między tradycją a wkraczającą brutalnie cywilizacją i nowoczesnością, trawionego licznymi wojnami domowymi, zniszczonego przez kapitalizm i imperializm.

Doświadczenia ludzi tam mieszkających różnią się znacznie bardziej od doświadczeń ludzi żyjących w społeczeństwach homogenicznych. Dawne mity, legendy, przesądy, magiczne praktyki zderzają się z realnością świata, w którym rządzi pieniądz i chęć zysku, świata, który w swoim rozwoju pędzi w nieznanym kierunku, zapominając o głosie przodków. W Macondo zmarli wciąż powracają, napominając swych żywych potomków, jednak ich głos jest coraz słabiej słyszalny. Realizm magiczny włącza do świata świat magii, przesądów i religijnego ducha.

Powieść „Sto lat samotności” traktuje biblijne opowieści oraz elementy latynoamerykańskiej mitologii jako naturalny składnik wiedzy o świecie, uwiarygodnia je. Takie podejście może wynikać z poczucia, podzielanego przez niektórych latynoamerykańskich pisarzy, że ważne i pełne mocy magiczne rytuały złączone ze zwykłym życiem padły ofiarą zachodniej cywilizacji logiki i rozumu.

Jeśli Garcia Márquez wydaje się mylić rzeczywistość z fikcją, to tylko dlatego, że z pewnej perspektywy, fikcja może być prawdziwsza niż rzeczywistość, i vice versa. W takich miejscach jak to, w którym wychował się Marquez mogła mieć miejsce przerażająca i niewyobrażalna masakra robotników. Prawdziwe życie zaczyna wówczas wydawać się fantazją, która jest zarówno przerażająca, jak i fascynująca, a powieść Marqueza jest właściwie próbą uchwycenia takiego dwoistego świata i nadania mu sensu.

Rola przepowiedni w „Stu latach samotności”


Dowiadujemy się, że okres dojrzewania ostatniego dorosłego Aureliana naznaczony był spokojem i samotnością. Jego zamyślona postawa rodzi przeczucia, że wkrótce coś się wydarzy. Bohater odbiera rzeczywistość intuicyjnie, a jego dar proroctwa daje mu świadomość przyszłych porażek. Jego kazirodczy związek z Amarantą Urszulą wypełnia dawne proroctwo ciążące na rodzie Buendiów. W jego historii spotykają się przeznaczenie i odpowiedzialność za moralne wybory.

Opisane w zakończeniu odcyfrowanie starożytnego sanskrytu rękopisu Melquiadesa, uświadamia nam zawarcie historii , potencjałem czasu, to znaczy, że staje się rzeczywista poprzez nasze odczytanie jej. Dzięki jego pracy artysta tworzy możliwość połączenia wielu czasów w jeden czas, zapisane martwe symbole ozywają, a my mamy możliwość nadania im nowych znaczeń. Pewne znaczenia zawarte przez Marqueza są uniwersalne, niezależne od tego, kto czyta jego tekst. W tym sensie każdy ma określoną przyszłość, swoje przeznaczenie.

Polityka w utworze


Ukazane w „Stu latach samotności” zmiany zachodzące w Macondo wychodzą poza prostą alegorię zmian politycznych w historii świata. Konflikt pomiędzy stylem rządzenia José Arcadia Buendii, a przepisami wprowadzonymi przez nowe wadze magistrackie odzwierciedlają program polityczny, który jest bardzo specyficzne dla Garcii Márqueza i Ameryki Łacińskiej.

Garcia Márquez jest znany jako przyjaciel Fidela Castro, komunista i sympatyk ruchu rewolucyjnego. Macondo stworzone przez José Arcadia Buendię jest utopijnym portretem pokazującym jak może wyglądać idealne społeczeństwo komunistyczne. José zorganizował miasto tak, że każdy dom miał równy dostęp do wody i cienia. Do sędziego, mówi, że „w tym mieście nie wydaje się rozporządzeń na kawałku papieru”. Zobaczymy, że ta utopia nie może trwać wiecznie i Macondo zostanie uwikłane w rewolucję, sprzeciwiająca się surowo regulowanym przepisom rządowym.

Garcia Márquez wydaje się wspierać idealistyczną komunistyczną wizję społeczeństwa, jednak jego silna reakcja przeciw dyktaturze i uciskowi oznacza dezaprobatę dla opresyjnych tendencji, które w przyszłości będą związane z rzeczywistością komunizmu.

W narracji wyraźnie rozbrzmiewają doświadczenia i wspomnienia Garcii Marqueza, ale również jego przekonania polityczne. W historii walki pułkownika Aureliano Buendii po stronie Partii Liberalnej nie sposób nie zauważyć współczucia Marqueza dla liberałów, zrozumienia przyczyn ich buntu oraz pogardy dla skorumpowanych rządów konserwatystów.

Te partie polityczne i wojny między nimi nie są całkowicie fikcyjne. Stronnictwa i powstania są odzwierciedleniem walk politycznych, które miały miejsce w rodzimej dla pisarza Kolumbii. Podobnie trudno jest przeczytać fragmenty na temat Kompanii Bananowej w Macondo nie uznając, że podstawowym podtekstem jest historia zachodniego imperializmu w Ameryce Łacińskiej.

W „Stu latach samotności” Garcia Márquez przedstawia kapitalistyczny imperializm spółek zajmujących się plantacją bananów, których żarłoczna działalność szkodzi społeczności Macondo. Kapitalizm i imperializm, wspierane przez konserwatywne rządy kraju, prowadzą do rozwoju korupcji, brutalności i ucisku. Márquez nie pisze po prostu fikcji, ale opowiada o polityce i życiu w Ameryce Łacińskiej, przemawiając jako przedstawiciel całej kultury. „Sto lat samotności” jest fikcją, która nakłada na siebie ciężar odpowiedzialności społecznej i kulturowej.

Sto lat samotności – cytaty


• „Plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi.”

• „Człowiek nie należy do żadnej ziemi, póki nie ma w niej nikogo ze swoich zmarłych”. - José Arcadio Buendia

• Miłość jest „niewidzialną potęgą, która uczyła […] tłumić oddech i opanowywać uderzenia serca i pozwoliła zrozumieć, dlaczego ludzie boją się śmierci. (s. 30)

• „Jacy dziwni są mężczyźni […]. Całe życie walczą przeciwko księżom, a przynoszą w prezencie książeczki do nabożeństwa!” (s. 143)

• „...historia rodziny jest mechanizmem nieuchronnych powtórzeń, kołem, które obracałoby się w nieskończoność, gdyby nie postępujące i nieodwracalne zniszczenie osi.” (Pilar Ternera)

• „To już byłby koniec tego zasranego świata […] gdyby ludzie podróżowali pierwszą klasą, a literatura wagonem bagażowym.” (kataloński księgarz)

• „przeszłość jest kłamstwem, […] pamięć nie zna dróg powrotu, […] cała dawna wiosna jest nie do odzyskania i […] najbardziej płomienna i uparta miłość jest tylko prawdą efemeryczną.” (rozgoryczony kataloński księgarz)
• „Umrzeć jest o wiele trudniej, niż to sobie człowiek wyobraża.” - Aureliano Buendia

• „Ale pomimo swojej ogromnej wiedzy i posiadania tajemnic, był na wskroś ludzki, związany z ziemią, nieobcy problemom dnia codziennego.” - Melquiades
• „Arcadio nigdy nie zwrócił na nią uwagi, gdyż posiadała niezwykle rzadką zaletę istnienia tylko w odpowiednich po temu momentach.” - Santa Sofia de la Piedad
• „Bieda jest służką miłości.”
• „Ból świata kończył się na powierzchni jej skóry i wszelka gorycz odpłynęła
z serca.” - Amaranta Buendia
• „Cała struktura zdawała się zajmować swój własny zastrzeżony teren, przestrzeń samotności i zapomnienia, niedostępną niszczycielskiemu działaniu czasu i obyczajom ptaków.” - okolice Macondo
• „Czas także ulega potknięciom i wypadkom i dlatego może się rozbić,
i zostawić w jednym pokoju ułamek swojej wieczności.”
• „Człowiek utrzymujący w idealnym porządku wszystkie sprawy sumienia, może jeść bez przerwy, póki się nie zmęczy.” – przekonanie Elefanty
• „José Arcadio Buendia znajdował pociechę w śnie o długim, niekończącym się rzędzie pokojów. Śniło mu się, że wstaje z łóżka, otwiera drzwi i przechodzi
do drugiego, zupełnie identycznego pokoju, z takim samym łóżkiem
o wezgłowiu z kutego żelaza, z takim samym fotelem i obrazem Najświętszej Panny de los Remedios na ścianie w głębi. Z tego pokoju przechodził do następnego, również identycznie podobnego, potem jeszcze do następnego, i tak dalej w nieskończoność. Lubił przechodzić z pokoju do pokoju, niczym galerią luster do chwili, gdy Prudencio Aguilar dotykał jego ramienia. Wtedy budził się, wracał w drogę powrotną i znajdował Prudencia Aguilara w pokoju rzeczywistości. Ale w dwa tygodnie po sprowadzeniu go spod kasztana do sypialni, Prudencio Aguilar dotknął jego ramienia w którymś pokoju przejściowym, a on pozostał tam na zawsze myśląc, że to pokój rzeczywistości.” – opis śmierci José Arcadia Buendi
• „Kiedy wchodziła do domu, wesoła, obojętna, rozgadana, nie musiał się wysilać, aby ukryć swoje napięcie, bo ta kobieta, której głośny śmiech płoszył gołębie, nie miała nic wspólnego z niewidzialną potęgą, która uczyła go tłumić oddech i opanować uderzenia serca i pozwoliła zrozumieć dlaczego ludzie boją się śmierci.” - José Arcadio Buendia o Pilar Ternerze
• „Kino jest maszyną wywołującą złudzenia i nie zasługuje na reakcje emocjonalne publiczności.”
• „Literatura jest najlepszą zabawką, jaką wymyślono, żeby drwić z ludzi.
• „Nie umiera się wtedy, kiedy trzeba, ale kiedy można to zrobić.” - pułkownik Aureliano Buendia
• „Nigdy nie mógł pojąć sensu walki pomiędzy przeciwnikami, którzy zgadzają się co do zasad.” - José Arcadio Buendia o grze w warcaby
• „Nikt lepiej od niej nie mógłby wychować mężczyzny cnotliwego, który przywróciłby prestiż rodziny, mężczyzny, który nigdy nawet nie słyszał
o wojnie, o walkach kogutów, o kobietach lekkiego prowadzenia
i obłąkańczych pomysłach, czterech plagach, które według Urszuli zdecydowały o upadku jej rodu. Ten będzie księdzem – przyrzekła uroczyście – I jeżeli Bóg zachowa mnie przy życiu, zostanie papieżem.” - Urszula o José Arcadiu
• „Niech pamiętają zawsze, że przeszłość jest kłamstwem, że pamięć nie zna dróg powrotu, że cała dawna wiosna jest nie do odzyskania i że najbardziej płomienna i uparta miłość jest tylko prawdą efemeryczną.”
• „Oboje pozostali w zawieszeniu w próżni wszechświata, gdzie jedyną rzeczywistością codzienną i wieczną była miłość.” - Aureliano i Amaranta Urszula
• „Przytomna starość może więcej powiedzieć niż wróżby z kart.”
• „Sama Urszula, która nade wszystko zawszę pragnęła harmonii w rodzinie
i skrycie cierpiała z powodu tych domowych utarczek, pozwoliła sobie kiedyś zauważyć, że mały prawnuczek ma zapewnioną przyszłość na najwyższych szczeblach hierarchii kościelnej jako wnuk świętego, syn królowej
i koniokrada”. - Urszula o José Arcadiu
• „Sekretem dobrej starości jest nie co innego, tylko szczery pakt z samotnością.”
• „Tak jakby czas kręcił się w kółko i jakbyśmy wrócili do początków.”
• „To już byłby koniec tego zasranego świata, gdyby ludzie podróżowali pierwszą klasą, a literatura wagonem bagażowym.”
• „Tylko zamieniając cokolwiek w codziennej rutynie, narażamy się na zgubienie czegoś.”
• „Uważaj na serce Aureliano. Gnijesz za życia.” - Gerineldo Márquez do Aureliana Buendi
• „Według niej [Fernandy] drzwi wynaleziono po to, żeby je zamykać, a to, co się dzieje na ulicy, mogło być ciekawe tylko dla ulicznic.”
• „Wielkie obsesje silniejsze są niż śmierć.”

• „Wielokrotnie czuł swoje myśli przerywane jej myślami.” - Aureliano Buendia
• „Wielu przyszło przez ciekawość. Innych przygnała tu tęsknota, jeszcze inni przyszli z obawy, żeby Bóg nie potraktował pogardy dla swojego funkcjonariusza jako afrontu personalnego.” – msza ojca Nicanora

• „W rzeczywistości nie miała dla niego znaczenia śmierć, lecz życie i dlatego wrażenie, jakiego doznał po ogłoszeniu wyroku, nie było strachem,
lecz tęsknotą.” - Aureliano Buendia
• „Wtedy stało się coś w głębi jego istoty, coś tajemniczego i nieodwołalnego, coś, co oderwało go od czasu, w którym tkwił obecnie i poniosło na oślep
w niezbadaną sferę wspomnień.”
• „Zgodnie ze swą naturą mężczyzna gardzi głodem po zaspokojeniu apetytu.”
Cytaty na podstawie: Gabriel Garcia Márquez, Sto lat samotności, przeł. G. Grudzińska, K. Wojciechowska, Kolekcja Gazety Wyborczej, „Mediasat Poland Sp. z o. o.” , Warszawa 2004, ISBN 84-9789-727-7.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Sto lat samotności – streszczenie szczegółowe
2  Sto lat samotności - bohaterowie